Hmmmmmmm..... - BET - 29.09.2005
Tak sobie siedze zasluchany w SL i zebralo mi sie na mala refleksje. Otoz niedawno stalem sie (nie)szczesliwym posiadaczem paru dosc glosnych plytek - A bigger bang RS, Chaos and Creation sir Paula, Back Home Claptona....Jako ze wszyscy ci muzycy sa przeze mnie lubiani i szanowani (moze najmniej RS) nie moglem podejsc obojetnie do ich nowych produkcji....
Oczekiwalem czegos cudownego, przejmujacego, potwierdzajacego klase najlepszych z najlepszych. W moim skromnym mniemaniu - przeliczylem sie Czy wam tez sie czasem zdaje, ze muzyczny swiatek generalnie schodzi na psy? Nie tylko doswiadzczamy eskalacji "gwiazd" pokroju pomaranczy (nie bedzie reklamy!, ale wg mnie nawet ci najwieksi zawodza. Tak jak ktos gdzies kiedys napisal na tym forum (nie chce mi sie szukac ) - nie wiedza kiedy ze sceny zejsc.... McCartney popuje na pelna skale, stonesi sa najnormalniej nudni, a Clapton reagguje....Nie wiem, moze to ja mam jakies schizy - bede bardzo wdzieczny jesli ktos mnie przekona ze tak....
Ehhh, czasem chcialbym zyc w latach 70, 80....zlote lata muzyki Dobrze ze choc Mark jest wciaz ten sam i gleboko wierze, ze sie nie zepsuje Pozdrawiam!
Hmmmmmmm..... - Robson - 29.09.2005
Może co w tym jest BET Ale Stonesi chyba cały czas trzymajš swój poziom. Macca i Mr. Clapton nigdy aż tak bardzo nie trafiali w moje serce Może po prostu nasze oczekiwania sš zbyt duże Choć na przestrzeni kilku lat bylimy wiadkami wspaniałych powrotów i tu na myl przychodzi mi artysta który niezwykle rzadko wydaje płyty a mianowicie Peter Gabriel i album "UP" dzieło ponadczasowe i ze wszech miar doskonale. O Mark Knopflera jestem spokojny
Hmmmmmmm..... - tawnuk - 29.09.2005
Niektórzy twierdzš że Mark też się zepsuł... moze fani dajmy na to Stonsów uważajš że oni nadal sš wielcy. Ja zauważyłem że jeli nie zna się jakiego wykonawcy i słucha się naraz starych i nowych nagrań to wydajš się one bez róznicy. Ja tak miałem z Metallicš, przez pewien czas mylałem żer Masters of Pupetts i St. Anger sš z tej samej płyty.... ^_^ Teraz jak już znam zespół lepiej to już różnice sš dla mnie całkiem widoczne....
Ale to fakt że muzyka ogólnie schodzi na psy.
Hmmmmmmm..... - dudageo - 29.09.2005
No niestety, zauważyłe to jakie dwa lata temu. Wielcy, którzy wydawac by się mogło, że powinni z każdym albumem zachwycać, coraz częciej rozczarowujš... Z mojego podwórka to oprócz Claptona (który de facto bardziej rozczarował mnie z poprzedniš płytš aniżeli z obecnš) podobnie rzecz się ma z Marillionem ("Marbles") Fishem ("Field of Crows") Stingiem ("Sacred Love"), Brucem Springsteenem ("The Rising")... i wiele, wiele innych. niestety wszystkie te płyty sš w moim odczuciu gorsze (czyt. mało wyróżniajšce się) od poprzednich... Szkoda.... Racja Robson - Peter Gabriel trzyma fason, ale kosztem rzadko wydawanych albumów. A może to jest sposób.... O Marka się martwię
Hmmmmmmm..... - Michal - 30.09.2005
A mi sie bardzo podobała poprzednia płyta claptona, najnowszej jeszcze nie słuchałem . Muzyka zeszła na psy w momencie, gdy odtwarzanie muzyki z płyty i miksowanie tego zaczeto nazywac graniem, muzyka zeszła na psy kiedy bezzębni chłopcy w kapturach zaczeli dominowac na rynku, muzyka zeszła na psy wraz ze miercia Frediego i odejciem ze sceny Gunsów, muzyka zeszła na psy, kiedy okazało się, że komputerowe łupanie, pomieszane z paradš gejów jest festowalem miłosci i muzyki :/, mógłbym tak jeszcze wymieniac i wymieniac ... :/
Hmmmmmmm..... - Robson - 30.09.2005
Michał tak z ciekawoci, wszystko rozumiem co napisałe ale za grzyba nie potrafie zatrybić o co biega z tymi bezzębnymi chłopcami w kapturach Czy to jacy wyznawcy piekielnych mocy?
Hmmmmmmm..... - Michal - 30.09.2005
Cytat:Originally posted by Robson@Sep 30 2005, 02:23 PM
Michał tak z ciekawoci, wszystko rozumiem co napisałe ale za grzyba nie potrafie zatrybić o co biega z tymi bezzębnymi chłopcami w kapturach Czy to jacy wyznawcy piekielnych mocy?
polski hip-hop
Hmmmmmmm..... - Robson - 30.09.2005
A jasne!
Hmmmmmmm..... - BET - 30.09.2005
Ja bym jeszce do tego dodal: kiedy koszulka z napisem nirvana, glany i dlugie hairy staly sie tak samo popularne jak buleczki na sniadanie...W ten sposob to co dobre (niekoniecznie nirvana ) sie spopulizowalo i - sila rzeczy - zeszlo na psy
Hmmmmmmm..... - Michal - 30.09.2005
fakt nirvana to akurat kiepski przykład, nigdy nie lubiłem tego "koziego" głosu Kurta :/.
Hmmmmmmm..... - kszaq - 30.09.2005
Cytat:Originally posted by BET@Sep 30 2005, 02:34 PM
kiedy koszulka z napisem nirvana, glany i dlugie hairy
chyba wtedy bardziej popularniejszy był ubiór grunge'owy: koszulka z nazwa ulubionego zespolu, koszula, trampki
poza tym teraz jest moda na kaptury a ja nadal nosze długie włosy B)
akurat leci u mnie w domu Nirvana- nevermind
Hmmmmmmm..... - BET - 30.09.2005
Trampki do szkoly, glany po szkole Nie chodzi mi o to ze np Nirvana jest be. Badz co badz jest to zespol, ktory mial znaczacy wplyw na rozwoj szeroko pojetej muzyki rozrywkowej. Chodzi mi o to, ze bardzo duzo rzeczy stalo sie "pseudo". Pseudo-metale - koszula, trampki, nazwa bandu na koszulce, i jeden album tegoz zespolu w domu . Tak samo pseudo-skejci - szerokie gacie, polski hip-hop w sluchawkach a na desce toto sie ledwo trzyma W ten sposob cos, co kiedys bylo naprawde dobre (w wypadku tego watka, przypomne, chodzi o muzyke), zaczelo marniec, spopulizowalo sie, musialo zaczac trafiac do tych mas "pseudo" (klient nasz pan). Nie sadze zeby taki Clapton np. musial nagrywac latwe i melodyjne muzyczki zeby sie sprzedac, ale obserwujac np. Stonesow czy McCartneya jestem pelen obaw....Nie chce ich znac innych niz z tych najlepszych lat, gdy byli bogami rocka.... To oczywiscie tylko moje subiektywne zdanie.
Hmmmmmmm..... - tawnuk - 30.09.2005
Cytat:Originally posted by BET@Sep 30 2005, 02:56 PM
i jeden album tegoz zespolu w domu
I to przewaznie skopiowany, lub cišgany z neta
Hmmmmmmm..... - Michal - 01.10.2005
mccartnej nigdy dla mnie bogiem nie był hehehehe, a prawdziwi skejci słuchajš raczej hard core'u , prawdziwi metale słuchajš metalu a nie "kozy" , prawdziwy Michał, jak zwykle gada głupoty
Hmmmmmmm..... - StonyRoadRider - 01.10.2005
Wiecie co, trzeba powiedzieć szczerze, że czas każdego kiedy się kończy. Rolling Stonesi, McCartney i Clapton najszepsze lata majš za sobš. Co do Marka, z pewnociš wielu z was powie (z czym ja akurat się nie zgadzam) że lepszej płyty od BIA nie nagrał i już nie nagra. Artyci w tym wieku mogš mnie przyjemnie zaskoczyć i czasami to robiš (Van Morrison przede wszystkim), ale raczej nie rozczarowujš. Natomiast z niepokojem patrzę, że na mojej półce jest bardzo mało nagrań młodych muzyków. Mogę polecić Raya Wilsona, który występował w Genesis pod koniec działalnoci tego zespołu. Coldplay to dla mnie dowód, że gusta mas potrafiš wykroczyć poza uwielbienie dla mandarynkowego disco czy chłopców w kapturach. Choć sšdzę, że Chris Martin i spółka będš tworzyć znacznie lepszš muzykę, kiedy wyjdš z mody i przestanš liczyć te miliony, które wpadajš im do kieszeni.
Hmmmmmmm..... - ddawwidd - 02.10.2005
Cytat:Originally posted by StonyRoadRider@Oct 1 2005, 05:07 PM
Mogę polecić Raya Wilsona, który występował w Genesis pod koniec działalnoci tego zespołu.
Biko Biko Biko Biko! Jego wykonanie z Live and Acoustic to jest rewelejszyn w piżamie po prostu
Z nowych... Blackfield mi sie ostatnio spodobalo... No i jest jeszcze jeden taki zespol, o ktorym napisze cos wiecej pozniej, bo teraz to bym niespodzianke dla Emilki spalil
Hmmmmmmm..... - Emilka - 02.10.2005
no tak, słowo sie rzekło- niespodzianka musi pozostać niespodziankš aż do rozniespodziankowania a ja w międzyczasie tak zwanym przymrę chyba z głodu, bo z tych nerwów oczekiwania i ciekawoci nic nie przełknę
a odnonie tematu: Knopfler jest najlepszym przykładem "artysty dojrzewajšcego" jak wino, okres burzy i naporów zapewne za nim, ale za to jaki wyrafinowany smak teraz degustujemy szkoda, że nie mogę tego powiedziec o jakże lubianym przeeze mnie Ericu choć nie mówię że płyta jest zła .obserwowałam, że Clapton od jakiegos czasu dużo lepiej sprawdza się jako goć u innych muzyków- swojš drogš, skim on nie grał! Mrk, Sting, Collins, Waters, to tylko te nazwiska które przychodza mi do głowy w cišgu pierwszych 3 sekund zastanowienia.
|