15.02.2012, 11:41
Juz troche wiecej lat minelo niz 40 lat, a chlopaki nadal graja. Wczoraj wybralem sie na dlugo oczekiwany przeze mnie koncert WA i sie nie zawiodlem.
Na poczatku klasyki: The King will..., pozniej Warrior znowu piekne solowki, ostre granie i harmonia a na scenie radosc z grania. Pozniej kilka utworow z nowej plyty, znowu klasyk Sometime World, instrumentalny Pilgrim a na koniec kilkunastominutowy Phonix Znowu muzyka z najwyzszej polki w kameralnej atmosferze Colos-Saal Ponad 2 godzinki rockowego grania. Powell i spolka ma sie naprawde dobrze. Polecam jeszcze raz
Na poczatku klasyki: The King will..., pozniej Warrior znowu piekne solowki, ostre granie i harmonia a na scenie radosc z grania. Pozniej kilka utworow z nowej plyty, znowu klasyk Sometime World, instrumentalny Pilgrim a na koniec kilkunastominutowy Phonix Znowu muzyka z najwyzszej polki w kameralnej atmosferze Colos-Saal Ponad 2 godzinki rockowego grania. Powell i spolka ma sie naprawde dobrze. Polecam jeszcze raz