22.02.2012, 03:05
"tak na dziś to bym wolał trasę i płytę DS a solowa płyta za 2 lata. Dlatego że ostatni solowych płyt i tras było kilka, a DS mało"
przypominasz mi trochę mojego szwagra, który był zakochany w DS, natomiast solowa twórczość Marka kompletnie go przestała interesować.
ale ty przecież Smoku nie jesteś z tych, więc dlaczego, skąd u ciebie takie domaganie się aby jego twórczość koniecznie zmieniła szyld na DS...? w zasadzie to tylko kwestia nazwy....
naprawdę, nie zapominajmy że to cały czas ten sam Marek.
ten sam Mark - i nie ten sam zarazem, bo zmieniony czasem i doświadczeniem- dlatego to jest takie fascynujące...
naprawdę dla mnie nie ma znaczenia czy on występuje pod szyldem Mark Knopfler, Dire Straits czy Zielone Żabki- ważne że to on.
oczywiście, nie musisz tak samo czuć ani twierdzić.
jeśli twierdzisz że tęsknisz za DS , a tak naprawdę to chyba w zasadzie tylko za kawałkami granymi na żywo, to faktycznie na dzień dzisiejszy pozostaje The Straits ( zwłaszcza że podobno robią to dość dobrze)- wybierz się na koncert i zaspokój bóla, co ci przeszkadza..?
(ale coś mi się wydaje że DS bez MK też niespecjalnie ma dla ciebie rację bytu, prawda..? stąd ten żal pod jego adresem... to ładne w gruncie rzeczy...
jest jeszcze jedna sprawa: Mark już młodzieńcem nie jest, oby mu zdrowie jak najdlużej dopisywało, ale czasem takie dwa lata o które chcialbyś opóźnić wydanie płyty- wiele moga zmienić... ( tfu, tfu... ! odpukać)
dlatego gdyby się mialo okazać że np nie starczy mu sił i zdrowia, to moim zdaniem szkoda byłoby trwonić je na odgrzewanie DS, skoro w nim wciąż coś siedzi i domaga się ujścia...
przypominasz mi trochę mojego szwagra, który był zakochany w DS, natomiast solowa twórczość Marka kompletnie go przestała interesować.
ale ty przecież Smoku nie jesteś z tych, więc dlaczego, skąd u ciebie takie domaganie się aby jego twórczość koniecznie zmieniła szyld na DS...? w zasadzie to tylko kwestia nazwy....
naprawdę, nie zapominajmy że to cały czas ten sam Marek.
ten sam Mark - i nie ten sam zarazem, bo zmieniony czasem i doświadczeniem- dlatego to jest takie fascynujące...
naprawdę dla mnie nie ma znaczenia czy on występuje pod szyldem Mark Knopfler, Dire Straits czy Zielone Żabki- ważne że to on.
oczywiście, nie musisz tak samo czuć ani twierdzić.
jeśli twierdzisz że tęsknisz za DS , a tak naprawdę to chyba w zasadzie tylko za kawałkami granymi na żywo, to faktycznie na dzień dzisiejszy pozostaje The Straits ( zwłaszcza że podobno robią to dość dobrze)- wybierz się na koncert i zaspokój bóla, co ci przeszkadza..?
(ale coś mi się wydaje że DS bez MK też niespecjalnie ma dla ciebie rację bytu, prawda..? stąd ten żal pod jego adresem... to ładne w gruncie rzeczy...
jest jeszcze jedna sprawa: Mark już młodzieńcem nie jest, oby mu zdrowie jak najdlużej dopisywało, ale czasem takie dwa lata o które chcialbyś opóźnić wydanie płyty- wiele moga zmienić... ( tfu, tfu... ! odpukać)
dlatego gdyby się mialo okazać że np nie starczy mu sił i zdrowia, to moim zdaniem szkoda byłoby trwonić je na odgrzewanie DS, skoro w nim wciąż coś siedzi i domaga się ujścia...