Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Ani się obejrzałam, jak minął rok od premiery K2GC. Ale wiele się u mnie rok temu działo, więc nie mogę wstrzelić się w datę - proszę więc o pomoc Forumowych Kronikarzy
Bądź co bądź, rok już minął, bo pamiętam że było to między 14 a 17 września.
Jak po upływie 12 miesięcy od wydania K2GC odbieracie tę płytkę? Tak samo, jak po pierwszym przesłuchaniu, czy coś się zmieniło?
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Każde kolejne przesłuchanie nigdy nie będzie takie jak to pierwsze. To naturalne To wciąż właśnie po ten album sięgam najcześciej ze wszystkich produkcji MK. Idzie jesień i już wiem że to się nie zmieni. Po prostu przesiakłem tą muzyką
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Moja miłość do tej płyty była miłością trudną. Pamiętam jak dziś, że zamówiona przez Internet, przyszła do mnie kiedy leżałam w szpitalu, więc rodzice mi ją przywieźli na oddział. No i niestety, o wiele szybciej niż moje, K2GC podbiła serca personelu oddziału i moich kolegów i koleżanek. Coraz ktoś przychodził pożyczyć ode mnie ten skarb do odsłuchania, bądź podłączał się pode mnie. Bo ja byłam bardzo rozczarowana. Nie takiego Marka chciałam. Nie słyszałam w tej płycie "mojego" Marka, który kupił mnie sobie na wieki wieków niesamowitymi zagrywkami na gitarze. Serce mi pękało, że zdecydował się na takie smęty!! Żal odszedł po dwóch tygodniach, ale na całkowite przekonanie się do tej płyty było mi trzeba 4 miesięcy. Mimo, że dosć często po nią siegałam, bo miała w sobie coś, co nie pozwoliło mi się od niej oderwać. A dziś... zacytuję Robsona bo napisał wszystko, co chciałam napisać ja:
Robson napisał(a):To wciąż właśnie po ten album sięgam najcześciej ze wszystkich produkcji MK. Idzie jesień i już wiem że to się nie zmieni. Po prostu przesiakłem tą muzyką Nic dodać, nic ująć.
No i co z tą nieszczesną datą??
PS
Robson napisał(a):Każde kolejne przesłuchanie nigdy nie będzie takie jak to pierwsze. To naturalne Oczywiście, bardziej jednak chodziło mi o radykalną zmianę - w sensie: 12 miesięcy temu nastawienie na nie, to nie to czego oczekiwałem/am a dziś jak najbardziej na tak. Coś podobnego jak miało miejsce w moim przypadku.
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Ja należalem do grupy sceptyków. W pewnym momencie sam siebie obarczalem , że chyba nie doroslem muzycznie do tej płyty. Ciągle nie moglem sie przekonać ,że będzie ponadczasowa. Wszystko wymagało czasu i dziś zapewne pozwoliłem sam sobie ją lepiej zrozumieć, ale mimo wszystko stwierdzam, że jak dla mnie Mark mial juz lepsze produkcje, ale tak jak Robson i Ania , jest ta plyta najczęściej przeze mnie słuchana w ostatnim okresie, zatem........tak jak zawsze dam sobie jeszcze troche czasu.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 260
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.2007
A mi ta płyta przypadła do gustu niemal od razu Choć przyznam się szczerze że ostatnio najczęściej w moim odtwarzaczu kręci się Sailing to Philadelphia
Liczba postów: 387
Liczba wątków: 7
Dołączył: 07.2009
W oczekiwaniu na Trackera sięgnąłem po K2GC i zajeżdżam ją ostatnio na okrągło - w robocie, w samochodzie, w domu...
Odkrywam na nowo, bo kiedyś była (wg mnie) jakaś taka "nieMarkowa" :confused: (pojęcie trudnodefiniowalne )
Moje perły: behind with the rent oraz in the sky. :o
always look on the bright side of life
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Moim zdaniem ta płyta jest niesłusznie niesprawiedliwie niedoceniana. A żadna inna nie ma takiego klimatu. Bardzo angielska w tekstach i dopieszczona w szczegółach.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,632
Liczba wątków: 79
Dołączył: 09.2004
O rany, jeszcze trochę i będzie 10 lat jak już mi sie kurzy na półce )))
and it's your face I'm looking for on every street...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Wiedziałem
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 387
Liczba wątków: 7
Dołączył: 07.2009
Zgadzam się z Tobą Robson jeśli chodzi o niepowtarzalność tego albumu.
Moje podejście do K2GC było podobne jak początkowe Ani_M, z tym, że jej uległo zmianie po 2 tygodniach, moje zaś przekonanie się do tych dźwięków trwa(ło) znacznie dłużej. Zdaje mi się, że z czasem doceniam tę płytę coraz bardziej, niemniej nie będzie ona dla mnie numerem 1.
I mimo całej tej odmienności, inności, klimatyczności, dla mnie K2GC pozostanie pewnym - wielce urokliwym, aczkolwiek jednak - odstępstwem od Markowego kanonu, jaki wyznaczają w mojej wielce subiektywnej ocenie pozostałe albumy.
always look on the bright side of life
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Dla mnie zawsze KTGC miało klimat i jest jedną z moich ulubionych płyt MK do dzisiaj...
Liczba postów: 1,632
Liczba wątków: 79
Dołączył: 09.2004
Robson napisał(a):Wiedziałem
Nie mogłem się powstrzymać )))
and it's your face I'm looking for on every street...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
No właśnie Czegoś by mi tu brakowało Ale macsa też mnie nie zawiódł
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Robson napisał(a):Moim zdaniem ta płyta jest niesłusznie niesprawiedliwie niedoceniana. A żadna inna nie ma takiego klimatu. Bardzo angielska w tekstach i dopieszczona w szczegółach.
A dla mnie jest ona w klimacie bliźniaczą płytą do The Ragpicker's Dream. Obie cudnie klimatyczne i obie na najwyższym poziomie. I bardzo, bardzo markowe... Są dla mnie kwintesencją twórczości mistrza...
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Lepiej bym tego nie ujął.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 387
Liczba wątków: 7
Dołączył: 07.2009
Macsa, Anrom, dlatego pisałem właśnie, że "odkrywam ją na nowo" jako że kiedyś była dla mnie nieMarkowa...
Btw. ponieważ cały czas w pracy gra u mnie ostatnio Mark zauważyłem, iż coraz więcej osób zatrzymuje się i zawraca z zapytaniem: a cóż to za muza ?
Ani chybi zostałem propagatorem
Dziś nawet wypożyczyłem sąsiadowi GL, mam nadzieję że odda
always look on the bright side of life
|