Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sonisphere Festival - wrażenia
#1
Tak jak w temacie krótka refleksja na temat moich wrażeń po koncercie - byc moze kogos z Was zainteresuje...

Koncert bardzo udany chociaz jak dla mnie caly dzien wyjatkowo meczacy. Mam na mysli to ze bylem lacznie 19h na nogach (i to doslownie bo nie mialem specjalnie gdzie ani jak posadzic tylka) a bez snu lacznie prawie 30h.
Behemoth to jak dla mnie zdecydowanie za mocne granie. Generalnie nie jestem ani nie wygladam na trash metalowca, ale juz np. Anthrax o dziwo calkiem pozytywnie mnie zaskoczyl. Widzialem w tym jakis pomysl i melodie. Gorzej w przypadku Megadeth po ktory spodziewalem sie nieco wiecej. Moze to kwestia naglosnienia, dajacego w oczy zachodzacego slonca, czy pierwszego "kryzysu zmeczeniowego". Pewnie to takze brak znajomosci repertuaru kapeli ale wszystkie (moze poza dwoma) kawalki Megadeth zlaly mi sie w jedna calosc. Slayer natomiast to prawdziwi "rzeznicy". Profesjonalna młócka, jak dla mnie tez bez szczegolnych roznic miedzy poszczegolnymi kawalkami. Najwieksze wrazenie zrobila dla mnie ozdoba na rece gitarzysty. No i dwoch fanow (jeden starszy drugi mlodszy) bawiacych sie kolo mnie tak ekspresywnie ze balem sie czy doczekam Metallici. Starszy po kazdym skonczonym kawalku zwracal sie do stojacych wokol niego ludzi (w tym rowniez do mnie): "zajebista kapela", "takie kapeli nie bylo, nie ma i nie bedzie", "ale kurwa graja" itp itd..
Na moje szczescie czesc fanow tych ktorzy przyjechali glownie na Slayera wykruszylo sie z tlumu po koncercie, w zwiazku z czym zrobilem przed sama Metallica zrobilem jaszcze jakies ladne kilkadziesiat metrow w kierunku sceny i stalem w ostatecznym rozrachunku blizej sceny niz na AC/DC.
Goraczka zlota, creeping death, moje jedne z najukochanszych "for whom the bell tolls", w tlumie zabawa na calego, powoli zaczynaja mnie opuszczac sily, piekne efekty przed "One" wykonanie tez znakomite i oto nagly przyplyw sil bo zaczyna sie "Master of Puppets" i nie sposob w takich okolicznosciach (koncert, bliska odleglosc do sceny) nie dac upustu emocjom i rzucic sie w wir szalejacego tlumu. Na Enter Sandman nie wystarczylo juz sil na taka zabawe. Pierwszy bis to "Hit the lights" - bardzo mily akcent no i zwienczajace calosc Seek and Destroy - euforia podobnie jak ja mocno juz zmeczonego tlumu, ale zarowno on (tlum) jak i Metallica dali po raz ostatni juz tego wieczoru z siebie wszystko i bylo kapitalnie do samego konca.
To co odstawilo PKP w drodze powrotnej przechodzi ludzkie pojecie. Az szkoda slow zeby sie tutaj na ten temat rozpisywac...
Odpowiedz
#2
Szczerze gratuluję determinacji i sił witalnych Wacku ! Najważniejsze że kolejne muzyczne marzenie spełnione ! Tak trzymaj !

[Obrazek: macsa.gif]
Odpowiedz
#3
Wacek napisz Duży uśmiech nie zmiesciliscie sie do pociagu? Duży uśmiech pkp to jest fenomen normalnie. ze jeszcze istnieje. Oczko
You do what you want to
You go your own sweet way...
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  III Biała Blues Festival Ania_M 0 4,944 01.04.2010, 16:56
Ostatni post: Ania_M
  Sopot Festival Ania_M 35 39,457 09.09.2008, 20:10
Ostatni post: Ania_M
  STING, Ray Wilson - Life Festival Oświęcim, 29.06.2013 r. HOWARD 0 34,555 Mniej niż 1 minutę temu
Ostatni post:
  Eric Clapton - Life festival Oświęcim 2014 Pari 0 25,680 Mniej niż 1 minutę temu
Ostatni post:

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości