W listopadzie da dwa koncerty David Knopfler. Oczywiscie sie wyybieram. Koncert w niewielkim klubie powinno byc fajnie i intymnie. Moze uda sie autograf na zdobyc na pierwsza plyte.
Mirek Ty jak zwykle szokujesz. Dwa lata temu mialem byc na koncercie Davida w Berlinie. Bilety zakupil Gasper. Stan mojego zdrowia wyelimonowal mnie wtedy z zabawy, ale za to otrzymalem plakat z wpisem Davida, cytuję" Dla Andrzeja z Polski - szybkiego powrotu do zdrowia" .Gdy Gasper po koncercie mi przywiozl ten plakat - coż było robić - OZDROWIAŁEM
Mirek, skombinuj jeden podpis dla mnie :p
Dobrej zabawy! Swoją drogą, mógłby David zawitać do Polski, nie pogardziłabym, gdyby okoliczności były bardziej sprzyjające niż jak to miało miejsce jeśli chodzi o lipcowy koncert Marka...
Ostatnio nie mogę się oderwać od "Ship of dreams"
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
10.11.2010, 12:53 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.11.2010, 14:36 przez mirek.)
Obiecanki cacanki a ... brak czasu.
Wczoraj wrocilem z ojczyzny Knopflerow, znaczy ze Szkocji, jesli bedziecie mieli okazje koniecznie trzeba sie tam wybrac, oprocz codziennego deszczu wiatru i lewoskretnych drog wszystko inne i piekne Ale to nie na temat. W zeszly piatek mialem mozliwosc posluchac i zobaczyc z bardzo bliska Davida. Koncert w niewielkim klubie w Siegburgu ( szacuje ze bylo ok 250 sluchaczy) Koncert rozpoczal sie dosyc pozno ok 21.00.
Mala scena czterech muzykow. David gral przewaznie wlasne utwory jak 4U, King of Ashes, Southside tenements..., Juz na poczatku, drugim utworem byl Wild West end co wywlolalo aplauz widowni, w wiekszosci po 50. Kiedy David gral na gitarach bylo bardzo ciekawie, kiedy siadal za kaybord robilo sie troche nudnawo, za spokojnie. David zagral ku zadowoloeniu widowni Bernadette i What´s the Metter. Koncert bardzo akustycnyi spokojny. Jadac spodziewalem sie ze bedzie bardziej rockowo a tu... Wystep nie powalil mnie na kolana, bylo czasami nudnawo, malo perkusji, jaiegos zaciecia. Koncert trwal ponad dwie godziny z 15 minutowa przerwa na piwo i wursta. Milym akcentem pokoncertowym byla mozliwosc spotknia z Davidem, zdobycia autografu i uscisnienia jego prawicy. Bylo milo ale troszke za nudnie. Kiedy David mowi trudno spostrzec ze to David, ale kiedy spiewa sprawa jest jasna - to nie Mark.
Super Mirku czekalem na tę relację. Dzięki. Próbuję rozgryźć Twą myśl że kiedy Dawid mówi to trudno dostrzec że to on, ale kiedy śpiewa to sprawa jest jasna to nie Mark Ale przecież on zawsze głosowo, wokalnie przypomniał Marka czy to sie jakoś bardzo zmieniło? I ogolnie w jakiej był formie?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Glosowo David jest bardzo podobny do marka, ale jak juz pisalem, kiedy mowi, kiedy zas spiewa widac roznice w barwie. W ogole koncert byl kameralny i bardzo mily, przeplatany zartami oczywiscie po ang. Brakowalo mi jednak tego rockowego zeba.
Mirku, dziękuję za relację i za zdjęcia. A przede wszystkim za autograf Davida - wiedziałam, że Ci się uda, cieszę się bardzo, danke
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to