John DuCann nie żyje

[Patique]

Nie wiem co zasmuciło mnie bardziej: sama wiadomość czy fakt, że przeszła ona przez świat niemal niezauważona...

22 września na atak serca zmarł John DuCann - niezapomniany głos i gitara Andromedy oraz kilku pierwszych (i najlepszych) płyt Atomic Rooster.

Po dzień dzisiejszy albumy Kogucika nagrane z Johnem: "Death Walks Behind You" (1970) oraz (zwłaszcza) "In Hearing Of Atomic Rooster" (1971) pozostają dla mnie niedoścignionym arcydziełami z pogranicza psychodelii, hard rocka i rocka progresywnego.

[Robson]

A kto ma o tym mówic i pisać Patique. Nawet stara poczciwa Trójka tego nie robi. Stare dobre zespoły które nie miały tyle szcześcia (to tylko kropla w morzu te które wymieniasz) co im pokrewne np. Deep Purple czy Black Sabbath odchodzą w zapomnieniu. Szkoda. Z Atomic Rooster zawsze miałem problem bo nie wiedziałem czy oni bardziej są progresywni czy hardrockowi. Zawsze wolałem to pierwsze.

[Patique]

Inną smutną rzeczą jest to, że John jest drugim najważniejszym muzykiem Kogucika, który opuścił ten świat. Vincent Crane popełnił samobójstwo ponad 22 lata temu...