Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
Witam wszystkich po 14 marca.
Przyznam, że chyba ponad miesiąc nie było mnie na forum i jak sobie dziś poczytałem, co tu się działo z powodu niewinnego TS, to robi mi się baaardzo przykro. Gorące dyskusje: "czy oni mogą grać Marka piosenki?", "jak oni mogą??" "to bezczelne" - powodują, że zaczynam się martwić, czy na kolejnym zlocie Paweł (Klimat) zagra nam Telagraph Road. Pawle, czy Ty możesz wykonać ten utwór?? )
A teraz poważnie: DZIĘKUJĘ CI MAĆKU, że namówiłeś mnie na Pragę, bo wspólnie z Tobą, Igorem I Karoliną przeżyliśmy coś niezwykłego!! Pamiętasz Portobello Belle?? Tego nam nikt nie odbierze! Najbardziej, jak czytam wyżej, czekałeś na PI i szybko się doczekałeś, bo było na samym początku, od razu z "grubej rury". Wszystkim przeciwnikom muszę powiedzieć, że panowie z TS mają się dobrze i porównując materiał z Youtube do wczorajszych przeżyć, wspólnie z Igorem i Maćkiem dochodzimy do wniosku, że Ci panowie dopiero się rozkręcają!
Podsumowując podkreślę, że jestem ZA tym projektem, bo w końcu usłyszałem mój ukochany Tunnel of Love, a w środku tego tunelu miła niespodzianka: jedna fraza tematu Local Hero wyśmienicie wpleciona w utwór.
Pozdrawiam Wszystkich!!
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Tomek a jak wokalista? Atmosfera, publiczność?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Na dziś mogę tylko napisać: "ja pierdzielę ! było zarąbiście ! panowie są niesamowici ! "
Więcej napiszę później bo jestem na nogach od 34 godzin i po 500 km za kółkiem, emocje cały czas trzymają, nakręcony jestem jeszcze na "macsa" !!
Dziękuję Wam Gorąco Karolku,Tomku i Igorze !
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
Robson napisał(a):Tomek a jak wokalista? Atmosfera, publiczność?
Robert powiem tak: w samochodzie powiedziałem do całej kompanii "będziemy musieli się przez pierwsze 2, może 3 piosenki przyzwyczaić się do innego wokalu". Myliłem się, przypadł nam do gustu już na samym początku. Brzmią lepiej niż na swojej stronie, po prostu się dotarli i wokalnie facet też wydaje mi się lepszy niż kilka miesięcy temu, kiedy nagrywali materiał do strony www.
Wiadomo, że nie zagra tak samo i nie zaśpiewa tak samo, jak nasz MISTRZ, ale było CUDOWNIE. Publiczność długo się rozgrzewała (przypomniałem sobie Berlin), chociaż nasza czwórka z Wrocławia wydzierała się od początku. Nastrój bardziej kameralny, bo to nie był duży koncert. Atmosfera NIEZIEMSKA. Cieszy mnie to, że stałem kilka metrów od Alana Clarka i Chrisa White'a, że kilka razy do tego drugiego posłałem gest kciuka podniesionego do góry, a w zamian za to otrzymałem szczery uśmiech, no i gardło... oczywiście... zachrypłem. Więcej napiszę wieczorem. Pozdrawiam
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Cholerka to teraz trza trochę ostrożniej z krytyką bo nasi byli na tym koncercie A ja właśnie zdecydowanie byłem i jestem po drugiej stronie barykady
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Tomek Zaborowski napisał(a):Witam wszystkich po 14 marca.
Przyznam, że chyba ponad miesiąc nie było mnie na forum i jak sobie dziś poczytałem, co tu się działo z powodu niewinnego TS, to robi mi się baaardzo przykro. Gorące dyskusje: "czy oni mogą grać Marka piosenki?", "jak oni mogą??" "to bezczelne" - powodują, że zaczynam się martwić, czy na kolejnym zlocie Paweł (Klimat) zagra nam Telagraph Road. Pawle, czy Ty możesz wykonać ten utwór?? )
cóż.. powiem tak: to wielka lekcja żeby umieć się nawzajem szanować mimo całkowcie krańcowych poglądów
mi akurat jest dziwnie przykro czytając wasze zachwyty, cos mnie kłuje w sercu...
ale to nie znaczy że ma ich nie być
powinny być, jeśli są szczere
ja tutaj dużo pisałam dość mocnych słów, i w sumie zdania nie zmieniam- a przecież nie robiłam tego po to żeby komuś sprawiać przykrość...
tak samo wiem że mimo moich odczuć, nikt pozytywnymi opiniami nie chce sprawić przykrości mi.. grunt to nie dać się zwariować.
ja trochę czekałam na tą recenzje, ale teraz już wiem że czekałam z nadzieją, że napiszecie, że było tak sobie..
tak sie czasem człowiek o sobie czegos ciekawego dowie...
taki puryzm który ja np reprezentuję ( bo faktycznie wszelkie inne covery też cięzko znoszę)- nie jest ani niczym lepszym, ani niczym gorszym
to po prostu inna filozofia
myślę że z ciekawością, (ale i z jakimś tam dziwnym bólem serca) przeczytam wasze dalsze -pewnie bardzo pochlebne- opinie
zupełnie nadal bez chęci sprawdzania czy są słuszne czy nie
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ja też po cichu liczyłem że jednak ten projekt nie udźwignie całego przedsięwzięcia. Na pewno lepiej bym sie poczuł Ale cóż, tak jak pisze retro prawda o sobie - podstawowa rzecz. Pozytywne wrażenia nie wzbudzają we mnie żalu, że mnie nie bylo na tym koncercie i nie czuję potrzeby zabaczenia Straits w akcji ale w krytykowaniu chyba trzeba trochę złagodzić ton bo trudno krytykować skoro się tego nie przeżyło. Oczywiście to co napisałem wcześniej podtrzymuję za bardzo Mark się dla mnie liczy jako twórca i wokalista. To dosyć ortodoksyjne podejście ale nieustannie mi z tym dobrze Wspomianają MK? Dzięki za wrażenia.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2011
Robson napisał(a):Pozytywne wrażenia nie wzbudzają we mnie żalu, że mnie nie bylo na tym koncercie i nie czuję potrzeby zabaczenia Straits w akcji ale w krytykowaniu chyba trzeba trochę złagodzić ton bo trudno krytykować skoro się tego nie przeżyło.
dokładnie tak, Robson, ja się tu podpisuję obiema rękami
ale krytyka nie dotyczyła przecież w żadnym momencie warstwy muzycznej czy jakości wykonań, wokalu, czy czegokolwiek w tym stylu
krytyka dotyczyła samego pomysłu
ja jestem pewna że oni naprawdę grają dobrze
tylko ta ich jakość mnie akurat nie interesuje, bo coś innego jest ważniejsze
nie każdy musi tak mieć
i nic w tym w sumie złego
ani w moim, mam nadzieję, ani w przeciwnym podejściu.
no i amen, i niech tak będzie......
Liczba postów: 757
Liczba wątków: 20
Dołączył: 04.2005
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Igor23 napisał(a):A było tak :
http://www.youtube.com/watch?v=0JvZMx4VB...r7Bg7S6zw=
http://www.youtube.com/watch?v=0PzOvr5nm...g_NIfEVgI=
Akurat tutaj muszę się częściowo zgodzić z Retro i Robsonem. W ogóle - może The Straits nie służy nagrywanie ich występów, ale oba zalinkowane utwory brzmią wyjątkowo słaaabo.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 757
Liczba wątków: 20
Dołączył: 04.2005
to było nagrywane telefonem.....w sali brzmiało to zdecydowanie lepiej
tea
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
numitor napisał(a):Akurat tutaj muszę się częściowo zgodzić z Retro i Robsonem. W ogóle - może The Straits nie służy nagrywanie ich występów, ale oba zalinkowane utwory brzmią wyjątkowo słaaabo.
Masz na myśli wykonanie, czy jakość audio??
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Tomek Zaborowski napisał(a):Masz na myśli wykonanie, czy jakość audio??
Tak naprawdę to oba.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
numitor napisał(a):Tak naprawdę to oba.
Poproszę zatem o rozwinięcie, chętnie posłucham cennych uwag.
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
19.03.2012, 17:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.03.2012, 18:00 przez numitor.)
Tomek Zaborowski napisał(a):Poproszę zatem o rozwinięcie, chętnie posłucham cennych uwag.
Po pierwsze - The Straits nie jest ani na tyle profesjonalne, że brzmi dokładnie tak, jak DS (w przeciwieństwie do wielu innych cover bandów, które potrafią grać identycznie), ani na tyle interesujące, żeby tworzyć własne aranżacje tych piosenek. I to mi najbardziej przeszkadza. Muzycy, którzy grali i pracowali z MK nie potrafią nic w nich zmienić. Brzmią raczej, jak grupa nastolatków ze szkoły średniej niż byli muzycy DS.
I o ile jeszcze "Communique" dość mi się podoba, zwłaszcza wokal i ocenibym jet tak na 3/6 to "BiA" jest po prostu bardzo słabe.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
numitor napisał(a):Po pierwsze - The Straits nie jest ani na tyle profesjonalne, że brzmi dokładnie tak, jak DS (w przeciwieństwie do wielu innych cover bandów, które potrafią grać identycznie), ani na tyle interesujące, żeby tworzyć własne aranżacje tych piosenek. I to mi najbardziej przeszkadza. Muzycy, którzy grali i pracowali z MK nie potrafią nic w nich zmienić. Brzmią raczej, jak grupa nastolatków ze szkoły średniej niż byli muzycy DS.
I o ile jeszcze "Communique" dość mi się podoba, zwłaszcza wokal i ocenibym jet tak na 3/6 to "BiA" jest po prostu bardzo słabe.
Witam!
Spodziewałem się po Tobie krytyki, tylko czym te krytyczne zdania są podparte?
Piszesz "The Straits nie jest ani na tyle profesjonalne, że brzmi dokładnie tak, jak DS". Mam rozumieć, że profesjonalizm zespołu ma polegać na identycznym odegraniu?? To idiotyczne!! A co powiedział Mark we Wrocławiu (4 utwór 7:55). To właśnie grupa nastolatków ze szkoły średniej, jak to nazwałeś, może "wykuć" utwory i je "klepać" ale to wcale nie będzie świadczyć o tym, że są profesjonalistami. Weźmy utwory Chopina. Każdy pianista zagra inaczej. Prawdziwy muzyk oprócz rozumu używa do gry serca. Prawdziwy muzyk musi dodać coś od siebie. A poza tym nie uważałbym The Straits jako cover bandu, The Straits, to nie Dire Straits, ale to zespół, w skład którego wchodzą 2 członkowie DS, więc nazywanie tego "tworu" cover bandem jest w Twoim języku bezczelne.
Dalej piszesz: "ani na tyle interesujące, żeby tworzyć własne aranżacje tych piosenek" i ""Communique" dość mi się podoba". A czy Ty wiesz, że to ich aranżacja? Tak, tworzą własne aranżacje i żałuj że nie słyszałeś pozostałych utworów. Jak znajdę trochę czasu z pomocą Maćka i Igora zdamy relację
Ciąg dalszy Twojej krytyki: "Muzycy, którzy grali i pracowali z MK nie potrafią nic w nich zmienić". Nie prawda! potrafią, zmieniają i dobrze im to wychodzi. Musiałbyś usłyszeć "Local Hero" wprasowane w "Tunnel of Love". To tylko jeden przykład, ale może kiedyś opiszę resztę, albo, czego życzę wszystkim, sami usłyszymy w Polsce.
A na koniec to, co zakłuło mnie najbardziej "grupa nastolatków ze szkoły średniej". Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, kto wchodzi w skład The Straits. Poniżej wymienię każdego muzyka (nie nastolatka ze szkoły średniej), a obok kilka osób, z którymi Ci MUZYCY współpracowali, nagrywali, koncertowali:
Adam Philips - Tina Turner, Whitney Houston, Tony o'Malley. Obejrzyj ten clip i nie oceniaj go proszę.
http://www.youtube.com/watch?v=WC0IOJ0wcco
Mick Feat - Mark Knopfler, Art Garfunkel, David Gilmour, Van Morrison
Steve Ferrone - Eric Clapton, Duran Duran, Tom Petty, Chaka Khan, Slash.
Oczywiście to nie wszyscy, a o Alanie I Krzyśku Białym nie wspomnę, wystarczy poczytać w sieci.
Wystarczyło chwilę posłuchać pierwszy utwór i popatrzeć, co się z nimi dzieje na scenie, żeby wyciągnąć ważny wniosek: grają sercem.
Wyobrażam sobie jaka byłaby Twoja reakcja, gdyby ktoś po koncercie Marka w Berlinie porównał Boba i jego kapelę do "grupy nastolatków ze szkoły średniej" (żeby było jasne: do zespołu Boba nie mam zastrzeżeń, ale tylko do zespołu).
Prawdziwa krytyka powinna być oparta na konkretnych i mocnych argumentach oraz osoba krytykująca powinna być w danym temacie choć trochę zorientowana.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Tomek Zaborowski napisał(a):Witam!
Spodziewałem się po Tobie krytyki, tylko czym te krytyczne zdania są podparte?
Piszesz "The Straits nie jest ani na tyle profesjonalne, że brzmi dokładnie tak, jak DS". Mam rozumieć, że profesjonalizm zespołu ma polegać na identycznym odegraniu?? To idiotyczne!! A co powiedział Mark we Wrocławiu (4 utwór 7:55). To właśnie grupa nastolatków ze szkoły średniej, jak to nazwałeś, może "wykuć" utwory i je "klepać" ale to wcale nie będzie świadczyć o tym, że są profesjonalistami. Weźmy utwory Chopina. Każdy pianista zagra inaczej. Prawdziwy muzyk oprócz rozumu używa do gry serca. Prawdziwy muzyk musi dodać coś od siebie. A poza tym nie uważałbym The Straits jako cover bandu, The Straits, to nie Dire Straits, ale to zespół, w skład którego wchodzą 2 członkowie DS, więc nazywanie tego "tworu" cover bandem jest w Twoim języku bezczelne.
Dalej piszesz: "ani na tyle interesujące, żeby tworzyć własne aranżacje tych piosenek" i ""Communique" dość mi się podoba". A czy Ty wiesz, że to ich aranżacja? Tak, tworzą własne aranżacje i żałuj że nie słyszałeś pozostałych utworów. Jak znajdę trochę czasu z pomocą Maćka i Igora zdamy relację
Ciąg dalszy Twojej krytyki: "Muzycy, którzy grali i pracowali z MK nie potrafią nic w nich zmienić". Nie prawda! potrafią, zmieniają i dobrze im to wychodzi. Musiałbyś usłyszeć "Local Hero" wprasowane w "Tunnel of Love". To tylko jeden przykład, ale może kiedyś opiszę resztę, albo, czego życzę wszystkim, sami usłyszymy w Polsce.
A na koniec to, co zakłuło mnie najbardziej "grupa nastolatków ze szkoły średniej". Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, kto wchodzi w skład The Straits. Poniżej wymienię każdego muzyka (nie nastolatka ze szkoły średniej), a obok kilka osób, z którymi Ci MUZYCY współpracowali, nagrywali, koncertowali:
Adam Philips - Tina Turner, Whitney Houston, Tony o'Malley. Obejrzyj ten clip i nie oceniaj go proszę.
http://www.youtube.com/watch?v=WC0IOJ0wcco
Mick Feat - Mark Knopfler, Art Garfunkel, David Gilmour, Van Morrison
Steve Ferrone - Eric Clapton, Duran Duran, Tom Petty, Chaka Khan, Slash.
Oczywiście to nie wszyscy, a o Alanie I Krzyśku Białym nie wspomnę, wystarczy poczytać w sieci.
Wystarczyło chwilę posłuchać pierwszy utwór i popatrzeć, co się z nimi dzieje na scenie, żeby wyciągnąć ważny wniosek: grają sercem.
Wyobrażam sobie jaka byłaby Twoja reakcja, gdyby ktoś po koncercie Marka w Berlinie porównał Boba i jego kapelę do "grupy nastolatków ze szkoły średniej" (żeby było jasne: do zespołu Boba nie mam zastrzeżeń, ale tylko do zespołu).
Prawdziwa krytyka powinna być oparta na konkretnych i mocnych argumentach oraz osoba krytykująca powinna być w danym temacie choć trochę zorientowana.
Pozdrawiam.
Nie masz racji - oczywiście, że zadaniem cover bandów (przynajmniej sporej ich części) jest identyczne odgrywanie utworów oryginalnego wykonawcy. Po drugie - pisałem, że zespół brzmi, jak grupa nastolatków. A nie konkretni muzycy. Wszystkich ich bardzo lubię. Także Krzyśka Białego. I Michała Wyczyna. Oraz Stefana Żelazo. O Tinie Tokarz już nawet nie wspominając.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Poza tym, sam piszesz, że ci muzycy współpracowali z wielkimi gwiazdami. Racja. Ale co z tego? To mogą być wybitni muzycy, co nie oznacza, że gdy stworzą oni zespół, to automatycznie będzie on równie dobry. Myślisz, że genialna sekretarka będzie automatycznie dobrym dyrektorem firmy? A doskonały dźwiękowiec i asystent reżysera wyreżyserują samodzielnie równie doskonały film? Oczywiście, że nie.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2010
Czyli mam rozumieć, że to zespół złożony z grupy ludzi, których lubisz, wg mnie profesjonalistów, ale mimo to brzmią źle i Ty to wnioskujesz na podstawie nagrania z komórki?? Gratuluję i podziwiam.
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Tomek Zaborowski napisał(a):Czyli mam rozumieć, że to zespół złożony z grupy ludzi, których lubisz, wg mnie profesjonalistów, ale mimo to brzmią źle i Ty to wnioskujesz na podstawie nagrania z komórki?? Gratuluję i podziwiam.
Nie tylko, słuchałem wielu nagrań z ich koncertów. Poza tym - samą ideę uważam za żałosną.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
|