Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Np ta:
Na pytanie jednego z fanow czy wystosowal zaproszenie do projektu "The Straits" dla innych oryginalnych czlonkow DS odpowiedzial:
"Tak, przez chwile rozwazalem taka mozliwosc kiedy organizowalem ten zespol - John Illsley powiedzial, ze "bardzo by chcial" do nas dolaczyc - ale ja chcialem osiagnac jak najlepsze brzmienie i przy tym miec niezla zabawe, wiec osobiscie wybralem tych muzykow, wlaczajac prawdopodobnie najlepszego rockowego bebniarza na swiecie: Steve'a Ferrone."
oryginalny cytat ze strony http://www.alanclarkmusic.com/news.html
Yes, I did briefly consider using former DS people when I put this band together - John Illsley told me he would "dearly love" to join our band - but I wanted to make the best noise possible and have a nice time while doing so, so I handpicked these guys, including probably the best rock drummer in the world: Steve Ferrone
Jest tam jeszcze kilka innych dziwnych wypowiedzi.
Jak rozumiec takie stwierdzenia? John byl wystarczajaco dobry by grac w DS, ale do The Straits sie juz nie nadawal? Smieszne.
Inna sprawa, ze nie wierze, ze John w ogole rozwazal dolaczenie do tego zespolu wiedzac ze nie ma w nim Marka.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
A to jest bardzo ciekawe:
"While the vast majority of people support what I'm doing with The Straits, there's been one person who's written some quite aggresive emails etc to my and other websites, Guy Fletcher's for one, saying how disgusted he was that we were sullying the legacy of Dire Straits etc. Of course, he hadn't actually seen The Straits, so, I wrote back to him and invited him to a gig. Well, he came along, loved the gig, we met backstage and hugged each other, and now he's a friend of mine."
Jak wynika z powyższego Guy jednak przeszedł na stronę The Strais...
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Kuba, wydaje mi się, że dyskusja z Macsą oraz resztą "ekipy wrocławskiej", która była na koncercie The Straits nie ma sensu. Oni stwierdzili, że skoro wydali trochę koron i pojechali za południową granicę obejrzeć koncert, to teraz są już znawcami i fanami The Straits w jednym. A serce boli ich po każdej krytyce The Straits, niczym serce matki, gdy inne dzieci w szkole biją jej pierworodnego syna.
I nie ma dla nich żadnego znaczenia, że każdy koncert na żywo się podoba, bo to po prostu zawsze wiąże się z dobrą zabawą. Ja sam nie pamiętam, żebym kiedykolwiek po koncercie stwierdził, że zespół mi się nie podobał - mimo że wielokrotnie były to zespoły, których płyt bym nie słuchał.
Mimo że ja od początku tego wątku pisałem dokładnie to, co Robson, to nagle znów stałem się jedynym wrogiem, na którym rozładowywał się Tomek Zaborowski. Co ciekawe, wydaje mi się, że byłem znacznie delikatniejszy niż Robson. Ale on - Robson - gdy tylko zobaczył, że jego opinia może kogoś zirytować od razu zaczął zmieniać front i teraz nawet w post scriptum pisze, że "oczywiście cieszę się że naszej ekipie koncert dostarczył frajdy".
Gdy Macsa czyta to, co Ty wklejasz, to gotuje mu się krew w żyłach, co widać po tym, jak Maca pisze, że "Guy jednak przeszedł na stronę The Strais...", traktując tę rywlizację niczym II wojnę światową.
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
numitor napisał(a):Gdy Macsa czyta to, co Ty wklejasz, to gotuje mu się krew w żyłach, co widać po tym, jak Maca pisze, że "Guy jednak przeszedł na stronę The Strais...", traktując tę rywlizację niczym II wojnę światową.
Absolutnie mi się nie gotuje i nikogo nie osądzam - nie moja to rola...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Czemu Ty zaś tupiesz nóżkami Już Ci pisałem że w porównaniu z Tobą potrafię docenić obecność i cieszyć się (to nie trudne) razem z ekpią która była w Pradze na tym koncercie. Ale to nie zmienia mojego stosunku do Straits. O tym też pisałem więc zluzuj.
ps. sposób w jaki się wysławiasz z tak dużą dawką ironii staje się nieznośnie nudny.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
numitor napisał(a):Kuba, wydaje mi się, że dyskusja z Macsą oraz resztą "ekipy wrocławskiej", która była na koncercie The Straits nie ma sensu. Oni stwierdzili, że skoro wydali trochę koron i pojechali za południową granicę obejrzeć koncert, to teraz są już znawcami i fanami The Straits w jednym. A serce boli ich po każdej krytyce The Straits, niczym serce matki, gdy inne dzieci w szkole biją jej pierworodnego syna.
I nie ma dla nich żadnego znaczenia, że każdy koncert na żywo się podoba, bo to po prostu zawsze wiąże się z dobrą zabawą. Ja sam nie pamiętam, żebym kiedykolwiek po koncercie stwierdził, że zespół mi się nie podobał - mimo że wielokrotnie były to zespoły, których płyt bym nie słuchał.
Mimo że ja od początku tego wątku pisałem dokładnie to, co Robson, to nagle znów stałem się jedynym wrogiem, na którym rozładowywał się Tomek Zaborowski. Co ciekawe, wydaje mi się, że byłem znacznie delikatniejszy niż Robson. Ale on - Robson - gdy tylko zobaczył, że jego opinia może kogoś zirytować od razu zaczął zmieniać front i teraz nawet w post scriptum pisze, że "oczywiście cieszę się że naszej ekipie koncert dostarczył frajdy".
Gdy Macsa czyta to, co Ty wklejasz, to gotuje mu się krew w żyłach, co widać po tym, jak Maca pisze, że "Guy jednak przeszedł na stronę The Strais...", traktując tę rywlizację niczym II wojnę światową.
Numitor, nie odbieram tego tak ekstremalnie jak Ty. Malo tego, nie sadze, zeby Macsa dostawal drgawek i szykowal sie na wojne dlatego ze ja mam inne zdanie niz on. Po prostu sobie dyskutujemy. Ekipa ktora pojechala na koncert ma wszelka autoryzacje do tego by o nim mowic i go recenzowac. Ja nie bylem wiec nie oceniam wykonania. Clip z youtube mi sie podobal.
Inna sprawa to sama idea ktora stoi za projektem The Straits. Wsrod fanow DS/MK jest kontrowersyjna, ale jak widac - nie dla wszystkich.
Kwestia dlaczego Ciebie atakuje sie najwiecej wynika zapewne z Twojego stylu wypowiedzi, ktory czesto jest prowokujacy - sam przyznasz - a po czesci z tego, ze czesto nadinterpretujesz niektore wypowiedzi. W dyskusjach jestes nastawiony raczej bojowo (a przynajmniej tak mozna czesto to odczytac) i takie odpowiedzi dostajesz.
macsa napisał(a):"While the vast majority of people support what I'm doing with The Straits, there's been one person who's written some quite aggresive emails etc to my and other websites, Guy Fletcher's for one, saying how disgusted he was that we were sullying the legacy of Dire Straits etc. Of course, he hadn't actually seen The Straits, so, I wrote back to him and invited him to a gig. Well, he came along, loved the gig, we met backstage and hugged each other, and now he's a friend of mine."
Jak wynika z powyższego Guy jednak przeszedł na stronę The Strais... Maciek, skad taka konkluzja na podstawie tego tekstu?
oto tlumaczenie fragmentu z Guy'em:
(...) szczegolnie jedna osoba pisala bardzo agresywne e-maile do mnie, a takze wysylala je na inne strony, m. in. Guy'a Fletchera, w ktorych pisala jak bardzo jest oburzona ze kalamy dziedzictwo DS etc. (...)
Guy, podobnie jak Mark, nie wypowiada sie na temat The Straits glownie ze wzgledu na to ze Alan jest jego przyjacielem od dawna i nie czuje sie na tyle komfortowo zeby sie wypowiadac.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
koobaa napisał(a):Maciek, skad taka konkluzja na podstawie tego tekstu?
oto tlumaczenie fragmentu z Guy'em:
(...) szczegolnie jedna osoba pisala bardzo agresywne e-maile do mnie, a takze wysylala je na inne strony, m. in. Guy'a Fletchera, w ktorych pisala jak bardzo jest oburzona ze kalamy dziedzictwo DS etc. (...)
A rzeczywiście, gdzieś mi się przecinek zagubił - tak to jest jak się na szybko w pracy czyta...Przepraszam za niedopatrzenie
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
koobaa napisał(a):Numitor, nie odbieram tego tak ekstremalnie jak Ty. Malo tego, nie sadze, zeby Macsa dostawal drgawek i szykowal sie na wojne dlatego ze ja mam inne zdanie niz on. Po prostu sobie dyskutujemy. Ekipa ktora pojechala na koncert ma wszelka autoryzacje do tego by o nim mowic i go recenzowac. Ja nie bylem wiec nie oceniam wykonania. Clip z youtube mi sie podobal.
Inna sprawa to sama idea ktora stoi za projektem The Straits. Wsrod fanow DS/MK jest kontrowersyjna, ale jak widac - nie dla wszystkich.
Kwestia dlaczego Ciebie atakuje sie najwiecej wynika zapewne z Twojego stylu wypowiedzi, ktory czesto jest prowokujacy - sam przyznasz - a po czesci z tego, ze czesto nadinterpretujesz niektore wypowiedzi. W dyskusjach jestes nastawiony raczej bojowo (a przynajmniej tak mozna czesto to odczytac) i takie odpowiedzi dostajesz.
Maciek, skad taka konkluzja na podstawie tego tekstu?
oto tlumaczenie fragmentu z Guy'em:
(...) szczegolnie jedna osoba pisala bardzo agresywne e-maile do mnie, a takze wysylala je na inne strony, m. in. Guy'a Fletchera, w ktorych pisala jak bardzo jest oburzona ze kalamy dziedzictwo DS etc. (...)
Guy, podobnie jak Mark, nie wypowiada sie na temat The Straits glownie ze wzgledu na to ze Alan jest jego przyjacielem od dawna i nie czuje sie na tyle komfortowo zeby sie wypowiadac.
1. Kuba, wielkie oburzenie dotyczące mojej krytki The Straits wynikało z tego, że napisałem, że "Brothers in arms" w ich wykonaniu brzmi moim zdaniem "bardzo słabo". Nie mam prawa tego pisać? Twoim zdaniem reakcja jest proprocjonalna do tego, co napisałem? A może mam - niczym Robson - uderzać w patetyczne tony i pisać "pozwólcie mi mieć własne zdanie!".
2. Wydaje mi się, że Macsa nie zrozumiał/nie zauważył tego, 's przy nazwisku Fletchera, przez co myślał, że nie chodziło jego stronę internetową, ale o samego muzyka .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Bingo! Uwielbiam uderzać w patetyczne tony Kurcze odnoszę takie wrażenie że numitor wie o wszystkim lepiej. Ba! Wie zdecydowanie więcej bo tłumaczy nie swoje wypowiedzi Naprawdę można się uśmiać
ps. czemu tak często wywołujesz ludzi jakbyś chcial się przed czymś tłumaczyć czy usprawiedliwiać to niedojarzałe
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
numitor napisał(a):1. Kuba, wielkie oburzenie dotyczące mojej krytki The Straits wynikało z tego, że napisałem, że "Brothers in arms" w ich wykonaniu brzmi moim zdaniem "bardzo słabo". Nie mam prawa tego pisać? Twoim zdaniem reakcja jest proprocjonalna do tego, co napisałem? A może mam - niczym Robson - uderzać w patetyczne tony i pisać "pozwólcie mi mieć własne zdanie!".
Numitor, mozesz pisac co chcesz. Wszyscy wiemy jednak, ze twoj sposob polemiki podszyty jest czesto niepotrzebna ironia, ktora sprawia, ze ludzie zniechecaja sie do dyskusji. Nie dziw sie wiec reakcjom - czasem rzeczywiscie nieproporcjonalnym, ale kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.
Czesto zgadzam sie z twoim zdaniem, jednak czesto mam tez wrazenie, ze mowisz o te kilka slow za duzo, co powoduje ze twoja opinia odbierana jest jako prowokacja, a zapewne nie masz takich intencji.
macsa napisał(a):A rzeczywiście, gdzieś mi się przecinek zagubił - tak to jest jak się na szybko w pracy czyta...Przepraszam za niedopatrzenie Spoko, nie jestes jedyny, ktorego zmylil ten fragment Alan niezbyt precyzyjnie sformulowal swoja wypowiedz i wywolal tym niezla burze.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
koobaa napisał(a):Numitor, mozesz pisac co chcesz. Wszyscy wiemy jednak, ze twoj sposob polemiki podszyty jest czesto niepotrzebna ironia, ktora sprawia, ze ludzie zniechecaja sie do dyskusji. Nie dziw sie wiec reakcjom - czasem rzeczywiscie nieproporcjonalnym, ale kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.
Czesto zgadzam sie z twoim zdaniem, jednak czesto mam tez wrazenie, ze mowisz o te kilka slow za duzo, co powoduje ze twoja opinia odbierana jest jako prowokacja, a zapewne nie masz takich intencji.
Spoko, nie jestes jedyny, ktorego zmylil ten fragment Alan niezbyt precyzyjnie sformulowal swoja wypowiedz i wywolal tym niezla burze.
Na pewno tak - masz rację, (zbyt) często prowokuje. Ale nie w tym przypadku - spójrz kilka stron wstecz, po prostu napisałem, że BiA jest moim zdaniem słabe, a "Communique" przeciętne .
Mnie też za pierwszym razem ten fragment zmylił .
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Raczej się już chyba nigdy nie dogadamy Ja o chlebie Ty o niebie.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Robson napisał(a):Raczej się już chyba nigdy nie dogadamy Ja o chlebie Ty o niebie.
Ja napisałem, że TS mi się nie podoba, na co Ty napisałeś, że mam się pozwolić cieszyć "naszej ekipie".
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Napisałem że ja potrafię podzielać tę radość. Co Tobie przychodzi trudniej. Zresztą nieważne i tak się nie dogadamy Ty i tak wiesz swoje i lepiej a poza tym lubisz prowokować a ja tego nie lubię i wszystko na temat.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
(jeju! Tomku, miałeś rację!!! Znów jakaś tajemnicza siła zmusza mnie do napisania tutaj posta! Co ja mam robić? Co robić? Poradź mi! Uratuj mnie! Błagam!)
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Może to jakis rodzaj opętania. Napisz do Mirka.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Chyba będę musiał
(Aaaa, to znów to! Musiałem napisać ostatni post! Mam nadzieję, że mi wybaczysz, Robson)
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Ja próbuje Ci pomóc a Tomek nie ma takich możliwości to może tylko osoba duchowna skoro to jakieś tajemnicze siły. To są poważne sprawy.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 2,419
Liczba wątków: 182
Dołączył: 10.2004
Robson napisał(a):Ja próbuje Ci pomóc a Tomek nie ma takich możliwości to może tylko osoba duchowna skoro to jakieś tajemnicze siły. To są poważne sprawy.
No tak. Wiem! W każdym razie nie myśl, że dam Tobie tutaj napisać ostatni post!
"Come up and feel the sun
A new morning has begun..."
|