24.09.2006, 19:06
Witam
Nie do końca się zgodzę z tš "swobodš picia i palenia". Jestem mega fanem kabaretów i często chodzę z moja dziewczyna na różne przedstawienia. Niestety częć z nich odbywa się w Multikinie i widać, że widzowie w ogóle nie majš wyczucia chwili-chociaż kabaret to forma parateatralna, to ogromna grupa przychodzi z: piwem, chrupkami, chipsami itd. Moim zdaniem na te 2 godziny mozna się od tego powstrzymać i nie przeskadzać tym, co przyszli z potrzeby przeżycia fajnych chwil kulturalnych,a nie zaspokojenia pierwotnych potrzeb picia i jedzenia, że o filmach w kinie nie wspomnę... Niestety czerpiemy wszystko co amerykańskie, bez zastanowienia się, czy to jest fajne czy nie-niestety...
PS. Nie wyobrażam sobie, bym na koncerie Marka mógł cokolwiek pić czcy jeć...
pozdrowionka z letniego Gdańska!!!
Nie do końca się zgodzę z tš "swobodš picia i palenia". Jestem mega fanem kabaretów i często chodzę z moja dziewczyna na różne przedstawienia. Niestety częć z nich odbywa się w Multikinie i widać, że widzowie w ogóle nie majš wyczucia chwili-chociaż kabaret to forma parateatralna, to ogromna grupa przychodzi z: piwem, chrupkami, chipsami itd. Moim zdaniem na te 2 godziny mozna się od tego powstrzymać i nie przeskadzać tym, co przyszli z potrzeby przeżycia fajnych chwil kulturalnych,a nie zaspokojenia pierwotnych potrzeb picia i jedzenia, że o filmach w kinie nie wspomnę... Niestety czerpiemy wszystko co amerykańskie, bez zastanowienia się, czy to jest fajne czy nie-niestety...
PS. Nie wyobrażam sobie, bym na koncerie Marka mógł cokolwiek pić czcy jeć...
pozdrowionka z letniego Gdańska!!!
A long time ago came a man on a track...