22.06.2007, 01:19
Koncert w Chorzowie GENIALNY!!!!! Bylismy z Andrzejem, jego urocza zona (Oj, irena, bedzie zdjecie w nowej kreacji!!!, moja słodka połówka Marlena oraz kumplem Markiem. Deszcz lał jak szalony, pioruny rozswietlaly niebo nad stadionem, Collins rzekl: FUCKIN DESZCZ
Z Andrzejem mielismy najpierw kilka przygod, aby sie odszukac w mega korkach katowickich, potem na wariata pojechalismy na koncert. Poszukiwania peleryny w sklepach spelzly na niczym, ale parasol Marka uratowal naszych drogich gosci ze Slubic przed kompletnym zalaniem. Ja z Marlena wbilismy sie w peleryny - ja na pomaranczowo, ona na zolto. Ja zostalem okrzykniety od razu Wielka Pomaranczowa Pomarancza
Koncert trwal ponad 2,5 godziny. Wiekszosc to znane hiciory, kilka numerow ze starego, progresywnego wcielenia GENESIS. Minusami byl deszcz i pijane gowniarstwo za nami. Ale to i tak nei przeszkadzalo w odbiorze. GENESIS zagralo rewelacyjnie, koncert naglosniony PERFEKCYJNIE. Jeden z najlepiej naglosnionych, na jakich bylem w zyciu. Wizualna strona koncertu - kolejny plus. Wielki plus. Telebimy znakomitej jakosci, sama realizacja wizualna na najwyzszym poziomie, efekty pirotechniczne i oswietleniowe - mistrzostwo. Muzyka bronila sie sama. Collins i spolka w rewelacyjnej formie. Generalnie -dla mnie koncert nr.2 w zyciu - pierwszy to MK w Spodku. A trzeci U2 Generalnie - kto nie byl niech zaluje - jest czego. Aha, i jeszcze jedno - Andrzej, ty to masz zaaaaaaaaaajebista bryke
Z Andrzejem mielismy najpierw kilka przygod, aby sie odszukac w mega korkach katowickich, potem na wariata pojechalismy na koncert. Poszukiwania peleryny w sklepach spelzly na niczym, ale parasol Marka uratowal naszych drogich gosci ze Slubic przed kompletnym zalaniem. Ja z Marlena wbilismy sie w peleryny - ja na pomaranczowo, ona na zolto. Ja zostalem okrzykniety od razu Wielka Pomaranczowa Pomarancza
Koncert trwal ponad 2,5 godziny. Wiekszosc to znane hiciory, kilka numerow ze starego, progresywnego wcielenia GENESIS. Minusami byl deszcz i pijane gowniarstwo za nami. Ale to i tak nei przeszkadzalo w odbiorze. GENESIS zagralo rewelacyjnie, koncert naglosniony PERFEKCYJNIE. Jeden z najlepiej naglosnionych, na jakich bylem w zyciu. Wizualna strona koncertu - kolejny plus. Wielki plus. Telebimy znakomitej jakosci, sama realizacja wizualna na najwyzszym poziomie, efekty pirotechniczne i oswietleniowe - mistrzostwo. Muzyka bronila sie sama. Collins i spolka w rewelacyjnej formie. Generalnie -dla mnie koncert nr.2 w zyciu - pierwszy to MK w Spodku. A trzeci U2 Generalnie - kto nie byl niech zaluje - jest czego. Aha, i jeszcze jedno - Andrzej, ty to masz zaaaaaaaaaajebista bryke
and it's your face I'm looking for on every street...