18.10.2007, 00:05
Mylę że trzeba się trochę wysilić i napisać pewne komentarze - "sprzedać" swoje propozycje
Radiohead - Paranoid Android. Niesamowity klimat. Czego takiego nie poczułem przy żadnej innej płycie. Niby proste piosenki, ale podane w taki sposób, że dreszcz przechodzi... Poza tym okraszone niesamowitymi pomysłami na połamane aranżacje... Dla mnie cudo i jedna z najlepszych płyt lat '90
System of a Down - Mezmerize, Hypnotize. Enrgia w czystej postaci, pierwszy raz od czasów debiutu Rage Against the Machine! Raz słowa wyrzucane z gardła z drugš prędkociš kosmicznš, za chwilę znów liryczny refren. Doskonale zgrany duet wokalny Tankian & Malakian. Intrygujšce teksty. Wreszcie przepiękny, artystyczny digipak. Czego chcieć więcej?
Led Zeppelin - I. Może się wygłupiam Ale znam wielu melomanów, którzy zwiedzieni legendš "czwórki" nie znajš starszych płyt Zeppów. A Jedynka to naprawdę arcydzieło! Oraz przeżycie wręcz medyczne: słuchacz staje się tu akuszerkš, podczas gdy blues wydaje na wiat rocka...
The Beatles - Abbey Road. Zespół skrajnie wręcz niedoceniany, lekceważony przez całe pokolenia ludzi rocka. Kojarzony z pioseneczkami typu "Love me do". A przecież oni stworzyli podstawy rocka! Bez nich pewnie mielibymy i Zeppów, i Stonesów - ale z pewnociš póniej i inaczej. Abbey Road to ostatnie dzieło Wielkiej Czwórki, które podsumowuje jej twórczoć. W zasadzie nie ma tu słabego punktu. Wszystko jest na swoim miejscu, wszystko w swoim czasie. Końcowa suita "Carry that weight" składajšca się z trzech piosenek - po prostu miażdży. Polecam każdemu tę płytę jako wstęp do zapoznania się z owym niesamowitym zespołem
Tyle na razie Ale bynajmniej nie wyczerpałem tematu :>
Radiohead - Paranoid Android. Niesamowity klimat. Czego takiego nie poczułem przy żadnej innej płycie. Niby proste piosenki, ale podane w taki sposób, że dreszcz przechodzi... Poza tym okraszone niesamowitymi pomysłami na połamane aranżacje... Dla mnie cudo i jedna z najlepszych płyt lat '90
System of a Down - Mezmerize, Hypnotize. Enrgia w czystej postaci, pierwszy raz od czasów debiutu Rage Against the Machine! Raz słowa wyrzucane z gardła z drugš prędkociš kosmicznš, za chwilę znów liryczny refren. Doskonale zgrany duet wokalny Tankian & Malakian. Intrygujšce teksty. Wreszcie przepiękny, artystyczny digipak. Czego chcieć więcej?
Led Zeppelin - I. Może się wygłupiam Ale znam wielu melomanów, którzy zwiedzieni legendš "czwórki" nie znajš starszych płyt Zeppów. A Jedynka to naprawdę arcydzieło! Oraz przeżycie wręcz medyczne: słuchacz staje się tu akuszerkš, podczas gdy blues wydaje na wiat rocka...
The Beatles - Abbey Road. Zespół skrajnie wręcz niedoceniany, lekceważony przez całe pokolenia ludzi rocka. Kojarzony z pioseneczkami typu "Love me do". A przecież oni stworzyli podstawy rocka! Bez nich pewnie mielibymy i Zeppów, i Stonesów - ale z pewnociš póniej i inaczej. Abbey Road to ostatnie dzieło Wielkiej Czwórki, które podsumowuje jej twórczoć. W zasadzie nie ma tu słabego punktu. Wszystko jest na swoim miejscu, wszystko w swoim czasie. Końcowa suita "Carry that weight" składajšca się z trzech piosenek - po prostu miażdży. Polecam każdemu tę płytę jako wstęp do zapoznania się z owym niesamowitym zespołem
Tyle na razie Ale bynajmniej nie wyczerpałem tematu :>