29.08.2009, 04:00
No i stało się. Niby-Yes zawita na koncert do Polski (30 października, Katowice, Spodek).
Nie będę zachęcał do pójścia na koncert skoro sam uważam, że nie warto się na niego pójść.
Zresztą na edynburski koncert 3/5 Yes też się nie wybieram.
Na szczęście na brak koncertów akurat nie muszę narzekać: Wishbone Ash w październiku, Marillion akustycznie w grudniu....
MetalMind podał informację że poprzednie koncerty (podobno) zostały wyprzedane na długo przed terminem. Nie będę wnikał czy jest to prawdą czy nie, ale mam wrażenie, że większość ludzi którzy byli na tych występach przyciągnęła sama nazwa i na dobrą sprawę nie zdają sobie sprawę kim są poszczególni muzycy, a tym bardziej nieświadomi są tego, że panom chodzi tylko o kasę, a to ich (za przeproszeniem) pierd... o tym, że robią to tylko po to "aby wyjść z muzyką do fanów" (Krzysio "Pulpecik" Squire) jest tak samo prawdziwe jak farmazony panów Engela i Piechniczka o wielkości polskiej myśli trenerskiej.
Może i mam dziwny sposób myślenia, ale nie mam zamiaru dokładać grosza, aby otrzymać tylko imitację, a nie produkt pełnowartościowy.
Nie będę zachęcał do pójścia na koncert skoro sam uważam, że nie warto się na niego pójść.
Zresztą na edynburski koncert 3/5 Yes też się nie wybieram.
Na szczęście na brak koncertów akurat nie muszę narzekać: Wishbone Ash w październiku, Marillion akustycznie w grudniu....
MetalMind podał informację że poprzednie koncerty (podobno) zostały wyprzedane na długo przed terminem. Nie będę wnikał czy jest to prawdą czy nie, ale mam wrażenie, że większość ludzi którzy byli na tych występach przyciągnęła sama nazwa i na dobrą sprawę nie zdają sobie sprawę kim są poszczególni muzycy, a tym bardziej nieświadomi są tego, że panom chodzi tylko o kasę, a to ich (za przeproszeniem) pierd... o tym, że robią to tylko po to "aby wyjść z muzyką do fanów" (Krzysio "Pulpecik" Squire) jest tak samo prawdziwe jak farmazony panów Engela i Piechniczka o wielkości polskiej myśli trenerskiej.
Może i mam dziwny sposób myślenia, ale nie mam zamiaru dokładać grosza, aby otrzymać tylko imitację, a nie produkt pełnowartościowy.