02.07.2011, 16:27
Ja już kiedyś wspominałem i raczej to zdanie nigdy mi sie nie zmieni. Yes istniało dla mnie tylko z Jonem Andersonem przed mikrofonem. Tu nie ma co dywagowac Stach. To było nieeleganckie posunięcie. Mogli poczekać. Mogli nagrać płytę pod inna nazwą. Pewnych pomników się nie rusza.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
To make your whole life better
Your whole life better one day